Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kill z miasteczka Myszków. Mam przejechane 19832.60 kilometrów w tym 4487.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.29 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kill.bikestats.pl

Pogoda

    Pogoda w Myszkowie
Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2014

Dystans całkowity:685.60 km (w terenie 96.00 km; 14.00%)
Czas w ruchu:32:43
Średnia prędkość:20.96 km/h
Maksymalna prędkość:53.00 km/h
Suma podjazdów:3768 m
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:62.33 km i 2h 58m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
123.00 km 10.00 km teren
06:04 h 20.27 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:890 m
Kalorie: kcal
Rower:Cross

Łysa Góra

Piątek, 5 września 2014 · dodano: 08.09.2014 | Komentarze 0

Budzik 7:30 trochę mnie się nie chce ale z drugiej strony jak nie dziś to kiedy,pogoda zapowiadała się idealna. Tak więc startuje po 9 do Zawiercia gdzie mam pociąg na Kielce o 10:08.  Do Kielc docieram niemalże punktualnie tak że o 11;40 zaczynam "zwiedzanie" od ul. Sienkiewicza


Start: Ul. Sienkiewicza to reprezentacyjna ulica Kielc.

Po kilometrze tych "kieleckich krupówek" zaczyna się kawałek nudnego miasta oraz kilka kilometrów mało ciekawego wylotu z miasta. Niestety zaczyna nieprzyjaźnie wiać od wschodu co skutecznie hamuje moją dobrą średnia....


Po około godzinie jazdy pierwsze widoki na Łysicę.

Od tej chwili zaczynam jazdę wzdłuż pasma Łysogór. a od Bielin zaczynam czuć te góry ponieważ zaczynają się pierwsze podjazdy
 

Huta Podłysica-czyli pierwsze poważne podjazdy i pierwsze widoki wieży na Łysej Górze

Po krótkim zjeździe do Huty Szklanej zaczynam już podjazd pod Łyscia, na początku jeszcze drogami publicznymi a następnie już zamknięta drogą w Świętokrzyskim Parku Narodowym. Po jakiś 15 minutach ciągłej wspinaczki zdobywam szczyt tuż pod wieżą.  


I do byłby szczyt: Łysa Góra ( Łysiec, Święty Krzyż) o wysokości 594,3 m n.p.m.


RTCN Święty Krzyż (Radiowo-Telewizyjne Centrum Nadawcze) – wieża o wysokości 157 metrów

Parę metrów dalej tuż za szczytem znajduje się sanktuarium na Świętym Krzyżu pod którym robię sobie krótką przerwę śniadaniową.


Bazylika


Pod dzwonnicą.

Teraz przyszedł czas na zjazd... jak się za chwile okazało nie był on taki prosty i oczywisty. Królewska Droga(taką ma nazwę) do Nowej Słupi nie była ani trochę "królewska" zaraz po wjeździe do lasu zaczęły się schody i to dosłownie


więc  crossem jechać się nie dało :(

Dalej miejscami było lepiej ale i tak ten 2 kilometrowy zjazd w 2/3 prowadzę szkoda było mi rowera w końcu to tower nie terenowy. Teraz przynajmniej wiem że muszę tu wrócić na góralu jak tylko wymienię w nim amortyzator :) Od Nowej Słupi znowu asfalty i patrząc na czas wiem już że całej zaplanowanej ponad 90km trasy dziś mi się nie uda zrobić. Postanawiam jeszcze zobaczyć zamek w Bodzentynie a przejazd przez Bukową Górę sobie odpuszczam.


Widok od północy z drogi 751 na Łysiec

W Bodzentynie przy ruinach cisza spokój nikogo nie było gdyby nie to że za godzinę z hakiem mam pociąg z Kielc to chętnie bym tam posiedział chwilę. 


Zamek w Bodzentynie zbudowany w II połowie XIV wieku, obecnie pozostający w stanie ruiny
 


Mury sporej grubości.

Spod zamku jadę już najszybszą drogą do Kielc praktycznie bez przystanków


Lotnisko Kielce -Masłów na tle góry Wiśniówka 456m i kawałek ścieżki rowerowej

Na dworcu w Kielcach melduje się prawie równo z pociągiem na szczęście i tak ma tu dłuższy postój więc bez stresu lokuje się w najlepszej "służbówce". W Zawierciu jestem przed 19 do domu postanawiam jechać o własnych siłach i tak po kolejnych 16km prawie równo z zachodzącym słońcem osiągam metę :)

Małe podsumowanie: 
Plan wykonany w 2/3 jest za to gdzie wrócić tereny w miarę spokojne, pagórkowate i co najważniejsze nowe może jeszcze w tym roku ponowie wypad w te strony bo warto ! 



Główny ślad: