Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kill z miasteczka Myszków. Mam przejechane 19832.60 kilometrów w tym 4487.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.29 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kill.bikestats.pl

Pogoda

    Pogoda w Myszkowie
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2014

Dystans całkowity:998.00 km (w terenie 137.00 km; 13.73%)
Czas w ruchu:47:14
Średnia prędkość:21.13 km/h
Maksymalna prędkość:58.00 km/h
Suma podjazdów:7573 m
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:90.73 km i 4h 17m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
34.20 km 4.00 km teren
01:23 h 24.72 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:261 m
Kalorie: kcal
Rower:Cross

Grzyby i tysiączka

Niedziela, 31 sierpnia 2014 · dodano: 01.09.2014 | Komentarze 0

W niedziele wybrałem się typowo rekreacyjnie w celu osiągnięcia pełnego tysiąca przejechanych km za sierpień. Przy okazji robiąc sobie przerwę na działce znalazłem parę grzybów głównie zajęczaków i parę prawych(niestety większość z nich robaczywych) 
...


Dwa prawe :)



Dane wyjazdu:
82.00 km 12.00 km teren
03:50 h 21.39 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:344 m
Kalorie: kcal
Rower:Cross

Na plaże

Sobota, 30 sierpnia 2014 · dodano: 31.08.2014 | Komentarze 0

Wyjechałem tuż przed obiadem co było błędem ponieważ za Siewierzem zaczynam odczuwać głód a w kieszeni tylko 5zł, dobrze że znalazłem jakąś budę z jedzeniem na Pogorii 3 z hamburgerami za 5zł :) Szybki i mały posiłek i dalej w drogę ...

Na samej plaży pusto za to na ścieżkach sporo ludzi i rowerzystów.
 
widok na plaże i molo.


pustki na samej plaży.

Opuszczam szybko Pogorie i w Ujejściu kieruję się w stronę górek Trzebiesławskich gdzie od linii lasu bukowego droga robi się typowo jurajska - sporo wapiennych kamieni i pod górkę :) Pod samym wzniesieniem dostaje się na czarny szlak rowerowy niestety zaraz skręca on w lewo ja natomiast chce jechać na wprost w stronę Chruszczobrodu wg mapy jest droga- w praktyce to mocno zarastająca mało uczęszczana dróżka dobrze że to było z górki więc jakoś to zleciało. Teraz parę km do Zawiercia główną drogą, nawet trafiłem ruch względnie mały :) 




Dane wyjazdu:
68.60 km 6.00 km teren
03:06 h 22.13 km/h:
Maks. pr.:55.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:551 m
Kalorie: kcal
Rower:Cross

Staromieście

Czwartek, 28 sierpnia 2014 · dodano: 28.08.2014 | Komentarze 0

Taki mały wypad po obiedzie. Pod wieczór miejscami temp spada już do 14stC brr


Dane wyjazdu:
126.00 km 1.00 km teren
05:34 h 22.63 km/h:
Maks. pr.:57.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1141 m
Kalorie: kcal
Rower:Cross

Zakopane-Kraków

Sobota, 23 sierpnia 2014 · dodano: 25.08.2014 | Komentarze 0

Po nie udanej próbie przejechania trasy z Krakowa do Zakopanego przez opady deszczu po 2 dniach pobytu w górach pozostaje mi powrót tą samą trasą tylko w przeciwnym kierunku.

Tym razem pogoda idealna temperatura ok 20C raz słońce raz chmury i zero opadów. 

 11:30 czas opuścić hotel i Zakopane. Od samego początku staram się nie jechać w ogóle zakopianką.


Biały Dunajec przed Szaflarami - cały czas jadę alternatywną drogą równoległą do zakopianki. A na zakopiance korek do Poronina.

Do Szaflar jedzie się cały czas po płaskim momentami w dół, to około 20km. 


Za Lubomierzem. Pierwsze podjazdy na wysokości Nowego Targu i trochę panoramy Tatr-niestety chmury dosyć mocno ograniczają widoczność. 

Od tej chwili aż do Pyzówki mam cały czas pod górę czyli jakieś 5km i ponad 120m wspinaczki ale znosi się to dosyć łatwo :) Za to później ok. 20km cały czas w dół.


Ok 45km przy kapliczce za Rabką Wyżną po 2 godz. jazdy.


Naprawa k/Jordanowa i widoki na Babią Górę. Później szybki zjazd i kolejny ciekawy podjazd.


Widok po jednym z najdłuższych podjazdów dnia (110m). Z prawej na horyzoncie powinno być widać Tarty - niestety zdjęcie robione komórką nie jest zbytnio wyraźne. 

Od tej chwili aż do Myślenic jedzie się systematycznie w dół. 


Kościół w Łętowni – drewniany kościół z 2. połowy XVIII wieku


Po lewo zakopianka samochodowa, po prawo zakopianka rowerowa :)

Dopiero za Myślenicami odczuwam trudy jazdy i wczorajszego chodzenia po górach, te niewielkie górki ale bardzo strome i częste dają się we znaki...
 

Krzyszkowice przed Krakowem i ostatnie widoki gór


Niby już nie góry a takie zjazdy: http://www.strava.com/segments/7265343?filter=overall chłopaki tu cisną prawie 80km/h.

Na dworku w Krakowie jestem zgodnie z planem mam jeszcze 40min na kupienie biletu i kebaba. Podsumowanie: Przejazd przez góry okazał się całkiem znośny ale to też dzięki pogodzie no i trasie która wiodła prawie cały czas bocznymi drogami - nie było uciążliwego ruchu samochodowego, po zakopiance jechałem aby z 500m. Pewnie inaczej bym to odczuł jadąc w drugą stronę - może to cel na następny raz :) 




Dane wyjazdu:
22.50 km 0.00 km teren
00:52 h 25.96 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:133 m
Kalorie: kcal
Rower:Cross

Rozgrzewka

Środa, 20 sierpnia 2014 · dodano: 20.08.2014 | Komentarze 0

Małe co nieco przed jutrzejszą wyprawą 


Dane wyjazdu:
58.00 km 21.00 km teren
02:50 h 20.47 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:497 m
Kalorie: kcal
Rower:Cross

Złoty Potok w 50min.

Niedziela, 17 sierpnia 2014 · dodano: 18.08.2014 | Komentarze 0

Ścieżkami do Złotego później główną do Zawady a później trochę terenu. Niestety droga przez las z Krasawy do Zaborza to nie wypał zaraz na początku zalana droga na całej szerokości tak że trzeba było omijać przez las a poza tym przez prawie połowę tego odcinka uciążliwe piachy :( 


Dane wyjazdu:
161.50 km 1.00 km teren
08:15 h 19.58 km/h:
Maks. pr.:58.00 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1729 m
Kalorie: kcal
Rower:Cross

Beskid Makowski

Piątek, 15 sierpnia 2014 · dodano: 17.08.2014 | Komentarze 0

I udało się przejechać to co zaplanowałem w 100% :) Ale nie było łatwo pobudka tym razem przed 5 rano ponieważ startuję pociągiem do Krakowa. W samym pociągu jadę w towarzystwie chyba 15 bikerów z Częstochowy tak że ciężko było u mnie na wiosce jeszcze rower zapakować do przedziału :P

Startujemy w Krakowie w centrum jestem o 8:30


po 10 minutach już pod Wawelem


Nadwiśle wawelskie z rana jeszcze puste


Zaraz za Krakowem pierwsze górki i pierwsze panoramy prawdziwych gór :) a gdzieś tam w dole najbliższy cel czyli Myślenice.


Jeden z 4 ostrych podjazdów przed Myślenicami niby to jeszcze nie góry a dają w kość

Po 2 godz. krótki odpoczynek nad Rabą w Myślenicach

Pogoda jak na razie świetna, słonecznie ale rześkie powietrze w cieniu nie przekracza 20C


Kawałek za Myślenicami jadę boczną drogą wzdłuż zakopianki - to dobra opcja dla rowerzystów bo ruch na niej mały.


W Strożach opuszczam zakopiankę i odbijam boczną drogą w górę na zachód. Od tej chwili zaczyna się największa wspinaczka dnia :P

Po 10km i 300m przewyższenia docieram do Przełęczy Dział 601m


Widok z przełęczy :) W nagrodę czeka mnie kilku kilometrowy zjazd !


Przez duża część wycieczki jadę wzdłuż różnych potoków górskich tu akurat Jachówka


Marcówka czyli drugi największy podjazd dnia jakieś 150m i piękne widoki na Beskid Makowski


Stara kapliczka z 1879r powyżej Marcówki przy żółtym szlaku rowerowym



Widok w stronę Suchej Beskidzkiej w tle Babia Góra

Po krótkiej przerwie napatrzeniu się na wspaniałe widoki czas na kolejne szaleńcze zjazdy tym razem o mało nie wypadłbym z drogi ponieważ za bardzo pozwoliłem rozpędzić sobie rower :P 


Jedne z ostatnich ostrych i krętych zjazdów - czyli to co tygrysy lubią najbardziej


I po chwili po drugiej stronie doliny...

Po kolejnym kapitalnym zjeździe w dolinę Skawy przejeżdżam pod nowo budowanym moście kolejowym. Od tej chwili  brnę już ostro na północ. 


Łękawica- powoli opuszczamy tereny górskie. Widok na Górę Żar koło Kalwarii Zebrzydowskiej

W Kleczy Dolnej konieć gór i chwilowo poprawia się pogoda oraz dwa ciekawe obiekty kościół oraz dworek 

Dwór w Kleczy Dolnej

Za Kleczą jadę chwilę granią okolicznych wzniesień z których po lewo rozciąga się zacna panorama całych Beskidów 


Wadowice na tle gór.

W Spytkowicach przerwa na Lion'a oraz zwiedzanie zamku pod który niestety nie da się podjechać a szkoda.



zamek w Spytkowicach

 W Smolicach nad Wisłą łapie mnie deszcz ale go przeczekałem pod jakimś gankiem chyba nie zamieszkałego domu. 

 Most na Skawie w Zatorze

Za Zatorem przecinam Wisłę i wkraczam już w tereny lekko znane. 


Kaplica w Zagórzu k/Chrzanowa - chwilowa dziura w chmurach :)

Jadąc przez Chrzanów mam w planach jechać aż do Sosnowca na pociąg niestety wyjeżdżając z miasta właśnie od zagłębia nadciągają burzowo-deszczowe chmury nie wygląda to zbytnio przyjemnie...


W Chrzanowie przecinam A4 niestety tam gdzie mam jechać ciemne chmury i leje :(

Parę minut później jeszcze przed Jaworznem musiałem zmienić plany bo wjechałem w sam środek burzy, musiałem przeczekać ją na przystanku autobusowym. Po burzy zostało mi niewiele czasu do pociągu krakowskiego więc postanawiam nim wracać ostatecznie dojeżdżam do Szczakowej dalej już nie próbuję jechać oprócz tego że jest morko to temp spadła do 13C ;/

 Zmarznięty i trochę mokry docieram przed 20 do Jaworzna Szczakowa. Dworzec widmo kas brak :|

Podsumowanie: Chyba moja najlepsza wycieczka tego sezonu, plan wykonany z naddatkiem po rozczarowaniu Jurą Wieluńską tym razem byłem bardzo happy. No i to przewyższenie 1,7tyś m. :) 




Dane wyjazdu:
200.50 km 48.00 km teren
09:50 h 20.39 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:955 m
Kalorie: kcal
Rower:Cross

Wyżyna Wieluńska

Wtorek, 12 sierpnia 2014 · dodano: 14.08.2014 | Komentarze 4

Wyjazd przekładałem już 3 razy w końcu się udało. Z rana pochmurnie i dosyć rześko tylko 18 C.
Startuję dosyć późno po o 9:30.


Pierwszy szlak tego dnia czyli Poraj-Dębowiec

Po dojechaniu do zielonego szlaku kieruję się w stronę Częstochowy, niestety była to droga przez mękę. 


Tak wygląda zielony szlak Dębowiec - Częstochowa istna pustynia czyli masakra dla roweru - odradzam !

Częstochowę mijam bokiem jadąc głownie czerwonym szlakiem rowerowym.


Czerwony szlak w okolicach Zielonej Góry

Z Rędzin jadę polną drogą w stronę lotniska w Kościelcu ku mojemu zdziwieniu można wjechać bez problemu na pas startowy :d


Widok na Rędziny z ok. lotniska w Kościelcu


Kolejny szuter (Mykanów-Cykarzew) tym razem nie naganny stan

Za Cykarzewem zaczynam podróż w "rzecznej krainie" czyli regularnie co parę km przekraczam jakąś rzekę.



Tu rz. Kocinka za Cykarzewem Płn.

Niestety od Cykarzewa pogoda nie rozpieszcza zaczyna momentami nawet kropić deszcz na szczęście prawdziwego deszczu nie było.


Połowę sukcesu czyli szlak Jury Wieluńskiej - a przy nim pierwszy postój na jeżyny :)


Pierwszy widok na Wartę


Jadąc czerwonym wieluńskim... Trzebca i dom kryty słomą


Tym razem przejeżdżam Liswarte w Kulach



Wąsosz Górny - kajaki na Warcie


Kapliczka - Niwiska Dolne - i znowu się pogoda poprawia coraz częściej widać przebłyski słońca


Widok na Cementownia Warta SA ze szlaku k/Działoszyna

W Działoszynie robię sobie krótki postój na rynku oraz postanawiam zboczyć z drogi żeby zobaczyć miejscowy pałac. Pałac jak najbardziej warty zobaczenia - ładnie odnowiony wokół czysty park i dużo ławeczek. 


Renesansowy pałac w Działoszynie

Niestety czas mnie goni i trzeba jechać dalej o dojechaniu do Wielunia nie ma mowy postanawiam jeszcze pojechać kawałek wzdłuż Warty aż do miejscowości Bobrowniki gdzie przeprawiam się na drugą stronę rzeki i zaczynam systematycznie zwijać żagle ku domowi...
 

Warta jak amazonka z mostu w Bobrownikach

Za mostem w końcu trochę górki czyli podjazd w okolicach Rez. Węże. I w tym miejscu chciałbym wypadałoby napisać o słabych oznaczeniach szlaków Jury Wieluńskiej mam tu na myśli głównego czerwonego oraz niebieskiego szlaku Rezerwatów Przyrody ZPK.


W ok. Rez. Szachownica oznaczenia szlaków w dużej części są w opłakanym stanie (albo wyblakłe albo wcale). W Drabach ledwie udaje mi się trafić z powrotem na szlak 


i tak udaję mi się dotrzeć do Dankowa gdzie oglądam pozostałości Zamku bastionu.

Robi się już coraz później i powili zaczyn myśleć że rowerem dojadę najwyżej do Częstochowy a dalej pociągiem do domu...


Przedpola Kłobucka po drodze mijam kilka wiatraków...

W Kłobucki "tankowanie" na stacji CPN i chwila oddechu na rynku.


Kościół świętych Marcina i Małgorzaty w Kłobucku

Dalej po głównej drodze ale remontowanej do Wręczycy dzięki czemu prawie wolnej od aut :) Za Blachownią zaczyna powoli zachodzić słońce postanawiam jechać na pociąg to Poraja(do domu miałem 40km), co gorsza za Konopiskami przytrafił mi się mały problem techniczny tj poluzował mi się kierownik w uchwycie mostka, jak się później okazało miałem klucze ale akurat nie imbusa '5' :( Na światłach w Poczesnej sprawdzam pociąg pech dopiero za 50 minut a do Poraja już blisko postanawiam jechać dalej może nie było to za mądre bo od Masłońskiego jadę już w kompletnej ciemności bez światła i z poluzowanym kierownikiem ale udało się wrócić bezpiecznie i przy okazji druga w życiu dwusetka:) 





Dane wyjazdu:
51.70 km 7.00 km teren
02:20 h 22.16 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:396 m
Kalorie: kcal
Rower:Cross

Podlesice

Piątek, 8 sierpnia 2014 · dodano: 09.08.2014 | Komentarze 0

Na lody do Podlesic...


Dane wyjazdu:
140.00 km 28.00 km teren
06:49 h 20.54 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1186 m
Kalorie: kcal
Rower:Cross

Pieskowa Skała i TdP

Środa, 6 sierpnia 2014 · dodano: 07.08.2014 | Komentarze 0

Plan był dosyć prosty: spotkać kolarzy TdP w okolicach Olkusza. Pogoda się poprawiła nie było gorąco dlatego dojechałem na spotkanie aż do Piaskowej Skały, dzięki czemu miałem trochę kolarzy i trochę podziwiania OPNu :) 

I tak zaczynamy o 9 rano wyjazd po starych "śmieciach". W cieniu jeszcze przyjemnie i orzeźwiające powietrze(ok 18C). dlatego pierwszy łyk wody dopiero za Kromołowem.  


Typowo zepsuty jurajski widok przez linie WN. (za Kromołowem)


Wigwamy (z prawej) na tle Bieńkówki


1:40 i Pilica. Rynek w Pilicy - buduje się !

Później długi podjazd pod Smoleń aż na wysokości zamku prawie cały czas w górę. Za zamkiem zbaczam z planowanej trasy jazdy główną na koszt szlaku przez Dolinę Wodącej. I to był w sumie dobry pomysł ponieważ szlak w tym miejscu jest częściowo asfaltowy oraz ubity szuter za to cisza, spokój i widoki przednie :) 


Dolina Wodącej i Skały Zegarowe


Miejsca postojowe przy szlaku w Dolinie Wodącej

Z Chrząstkowic zamiast na Gołaczewy postanawiam jechać leśną drogą przez las Michałowiec


Do samego Jangrotu w zasadzie jadę po pustkowiu, las - pola...

Po dotarciu do wsi Jangrot jestem już na Wyżynie Olkuskiej gdzie średnie wys wahają się w okolicach 450mnpm 


Płaskowyż Olkuski

Taka ciekawostka im dalej brnę w małopolskie tym chmury coraz ciemniejsze na szczęście nic z niech nie pada. Do tego ku mojemu zdziwieniu większość tych polnych dróg w asfaltach a mówią że tylko u nas tak asfaltują... 


Sułoszowa II w wąwozie

W Sułoszowej mam nadzieje spotkać kolarzy z TdP jak się jedank okazuje jeszcze nie jechali więc postanawiam trochę pokręcić po okolicy i na szybko znajduję jakiś niebieski szlak rowerowy wśród pól (ale asfaltowy) do Pieskowej Skały. Przy drodze miła niespodzianka czyli nie ogrodzone poletko krzewów z malinami  :) 


OPN wita i szybki zjazd w dolinę Prądnika

Po dojechaniu do Pieskowej trafiam idealnie na przejazd peletonu pod samym zamkiem, zdążyłem nawet nakręcić krótki filmik pamiątkowy, jeden z kolarzy rzuca mi pod nogi swój bidon którego później zabieram jako trofeum :D Po przejechaniu całej świty robię kilka zdjęć i trasą wyścigu jadę do Olkusza.
 
No i oczywiście symbol OPNu czyli Zamek w Pieskowej Skale.

Z Olkusza kawałek jadę bocznymi drogami, następnie główną do Kluczy gdzie robię uzupełnienie paliwa na stacji Orlen.  Dalsza droga to już nic nowego więc już nawet zdjęć nie robię...