Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kill z miasteczka Myszków. Mam przejechane 19832.60 kilometrów w tym 4487.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.29 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kill.bikestats.pl

Pogoda

    Pogoda w Myszkowie
Dane wyjazdu:
139.40 km 42.00 km teren
07:08 h 19.54 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:555 m
Kalorie: kcal
Rower:Cross

Myszków-Gliwice

Czwartek, 18 września 2014 · dodano: 21.09.2014 | Komentarze 0

I znowu plan był trochę inny a rzeczywistość inna. Początkowo miałem startować z Gliwic i stamtąd wracać ale rano stwierdziłem że szkoda czasu na dojazd i przejadę się od domu na rowerze w końcu rzadko obieram ten kierunek... 

Tak więc wyjeżdżam po 9 rano. Do Cynkowa jadę sobie po dobrze znanych terenach dopiero za Cynkowem skręcam w lublinieckie bezkresne lasy ...


Raz już tędy jechałem. Chwilę później jakieś 3-4km w głąb tego lasu miałem ciekawe spotkanie z dużym zwierzem z rodziny jeleniowatych (tak wnioskuje po ogromnym porożu) niestety zwierz szybko się spłoszył a ja zanim opanowałem emocje i wyciągnąłem aparat Jeleń uciekł w nieznane.


Po paru km pierwsze rozwidlenie - Dąbrowa Wielka.

Podobają mi się tutejsze lasy ponieważ są one mieszane.


Dalej miałem jechać cały czas lasem do Żyglina tymczasem leśne drogi wyprowadziły mnie wprost na asfalt z Bibiela.

W Miasteczku Śląskim podjechałem zobaczyć sobie tamtejszy dworzec oczywiście nie odbiega od innych śląskich i jest typowo zapuszczonym dworcem widmo :P Dalej zielonym szlakiem...


Ciekawa droga granitowa (przypomina mi myszkowskie krupówki) za torami w Miasteczku Śl. w stronę Tarnowskich G. Zastanawia mnie kiedy i w jakim celu powstała ?

Zielonym szlakiem jadę aż do Tworoga po drodze w brynku natrafiam na atrakcje dnia czyli kompleks pałacowy Von Donnfersmanków.


Pierwsze zabudowania Pałacu w Brynku przy zielonym szlaku


Wieża ciśnień i wjazd do kompleksu pałacowego


Wieża z zegarem od środka po prawej znajduje się tu również szkoła gimnazjum


Główny budynek kompleksu czyli Pałac z 1829 roku


Sam budynek lekko zaniedbany ale prezentuje się jeszcze okazale.

Opuszczając tą ciekawą miejscowość dalej kontynuuję wycieczkę po "krainie pałaców". W Tworogu też pałac niestety zdjęc nie robię jadę dalej już nie szlakiem do Wielowsi gdzie znów natrafiam na dworek/pałac 


Wielowieś - dwór i pałac z XVII w. Tu robię małą przerwę na posiłek w okolicznym skwerku. 

Od tej chwili teren z powrotem robi się troszkę pofałdowany, chyba znak że powróciła Wyż Śląska. 


Wielowieś-Toszek czyli nowa droga jeszcze oficjalnie nie otwarta przez co całkowicie pusta!

Tego dnia pokonuje sporo szutrów i leśnych dróg przez co wycieczka jest całkiem przyjemna :)


szutrowy szlak Wilkowiczki-Pniów

W Bycinie mała niespodzianka, zaraz przy wlocie do wsi odkrywam sporych rozmiarów ruiny pałacu. Jak znalazłem później w internecie ok. 2001 r. wyremontowana została przez prywatnego inwestora boczna elewacja, niestety pałac nie doczekał się dalszych prac


Pałac w Bycinie zbudowano ok. 1700 r.


Przystanek Taciszów - kolejny zapomniany dworzec. Za przejazdem parę km znowu jazdy lasem :)

Z racji tego że do pociągu mam jeszcze 2godz ciąg dalszy zwiedzania nowych pałacy tym razem kierunek Rudziniec.


Neoklasycystyczny pałac w Rudzińcu wybudowany został w 1860 roku dla rodziny von Ruffer – Rother. Obecnie niszczeje


Standard w tej wyprawie czyli szutrowy szlak za Łączą

I jeszcze ciekawy akcent:

Droga kasztanowców w stronę Rachowic. Nie mogą narzekać miejscowi mają gdzie jeździć i co podziwiać. 

I w tym miejscu kończy się jakby Polska a mianowicie najbliższe 2 miejscowości są opisane w języku niemieckim. Tak się zastanawiam w jakim to celu i gdzie ja jestem? Wracając do tematu 


Sośnicowice. Pałac z 1755 roku otoczony parkiem, w miejscu średniowiecznego zamku. Obecnie Dom Pomocy Społecznej dla Dzieci. Czasu coraz mniej i robię tylko szybką fotkę za płotu :)

Później już tylko dojazd do Gliwic i trochę kręcenia po samym mieście- nawet nie było to wogólę uciążliwe. Na dworcu melduje się 20 min przed odjazdem pociągu więc spokojnie kupuje bilet i picie.


Godz 18 czas na powrót.

Podsumowanie:
Wycieczka bardzo udana nawet nie spodziewałem się takiej ilości napotkanych architektonicznych ciekawostek i do tego masa szuterków oraz pustych lokalnych dróg- a mówią że Śląsk zatłoczony ?! A generalnie czułem się tu jak w głębokim kieleckim jedynie górek mało :( 





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa esukc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]